Wczoraj miałam ochotę, jak to mówią moje dzieci na "COŚ" tzn. coś słodkiego, małą przekąskę. A ponieważ w lodówce nie było za dużo składników, wybór padł na......
ptysie z bitą śmietaną. Miały być malutkie i eleganckie, a wyszły potwory w rozmiarze XXL.
Tym razem dzieci nie narzekały na wielkość porcji :-)
Były pyszne, no i oczywiście niskokaloryczne ;-)
Przepis pochodzi z jakiegoś programu kulinarnego. Z jednej porcji "wychodzi" również jedna warstwa do Karpatki.
Ptysie
Składniki:
- 100 g masła
- 150 g mąki pszennej
- 125 ml mleka
- 125 ml wody
- 4 jajka
Mleko, wodę i masło doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień. Wsypujemy przesianą mąkę i energicznie mieszamy, aż masa zacznie odchodzić od ścianek garnka i stanie się jednolita. Zdejmujemy naczynie z ognia i czekamy, aż masa nieco ostygnie - u mnie ok. 15 minut. Następnie dodajemy po jednym jajku i miksujemy do uzyskania błyszczącej, kleistej masy. Za pomocą rękawa cukierniczego lub szprycy formujemy kulki w dość dużych odstępach od siebie. Pamiętajmy by zniwelować "czubki" ptysiów - lubią się przypalać.
Pieczemy w temp. 190-200 stopni, aż ptysie będą suche i rumiane. Po upieczeniu studzimy.
Tym razem nadziałam moje ptysie bitą śmietaną 30% z niewielką ilością cukru pudru. Oraz świeżymi brzoskwiniami. Idealny deser do niedzielnej kawy.
Smacznego!
Z ptysiami tak to jest, że mają być małe, a wychodzą duże :-)
OdpowiedzUsuńAle to tylko świadczy o dobrym sercu :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Ptysie wiedzą lepiej od nas, czego chcemy... Pięknie się prezentuje ten jegomość na talerzyku ;)
OdpowiedzUsuń