Dzisiaj obiecany przepis na kandyzowany imbir własnej roboty.
Bez polepszaczy i konserwantów.
Polecam, bo naprawdę warto.
Przepis podaję za Beą (KLIK)
Składniki:
- 500 g świeżego imbiru
- 800 g cukru - użyłam pół na pół zwykły z trzcinowym
- 1 litr wody
- szczypta soli
Imbir obieramy ze skórki i kroimy na cienkie plasterki (ok. 1,5 – 2 mm).
Przekładamy do garnka o grubym dnie i zalewamy wodą. Jej ilość zależy od ilości imbiru - nalewamy tyle, by był przykryty w całości). Całość zagotowujemy, następnie zmniejszamy ogień i gotujemy na bardzo
wolnym ogniu przez 10 min. Odcedzić, ponownie zalać imbir zimną wodą i
powtórzyć gotowanie.
Wodę, cukier sól oraz odcedzony imbir wymieszać w rondelku i gotować na bardzo wolnym ogniu tak długo, aż syrop uzyska konsystencję ciekłego miodu.
Wodę, cukier sól oraz odcedzony imbir wymieszać w rondelku i gotować na bardzo wolnym ogniu tak długo, aż syrop uzyska konsystencję ciekłego miodu.
Po ugotowaniu pozostawiamy do wystygnięcia, przekładamy do czystych słoików i przechowujemy w lodówce.
Lub też wyjmujemy płatki imbiru, obtaczamy w cukrze i zostawiamy do wyschnięcia.
nie robiłam, a wiem, jak smakuje. nie ma porównania - kupny musi się schować!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - domowe rządzi :-)
Usuń