Przepis już kilka lat temu znalazłam na blogu Moje Wypieki, a wszyscy wiedzą, że przepisy podawane przez Dorotę zawsze wychodzą :-) Przepis troszeczkę zmodyfikowałam, korzystając ze wskazówek francuskiego cukiernika z jakiegoś programu kulinarnego.
Zapraszam więc w góry.
Karpatka
Ciasto (proporcję na jedną warstwę bo lubię, jak ciasta jest dużo - można również upiec dwie cieńsze warstwy)
- 1/2 szklanki wody
- 1/2 szklanki mleka
- 125 g masła
- 1 szklanka mąki pszennej
- 5 jajek
- tłuszcz i kasza manna do obsypania blachy
W tymi miejscu przyznam się do rzeczy karygodnej :-)
Skorzystałam z gotowej masy budyniowej - akurat takową posiadałam na zapasie.
Ugotowana na mleku i ubita z masłem była również smaczna jak ta domowa. Czasem lenistwo zwycięża :-)
Upieczone ciasto przełożyłam masą budyniową. Wierzch posypałam cukrem pudrem. Ledwo zdążyłam zrobić zdjęcie, takie Karpatka miała powodzenie.
A na drugi dzień zaczął padać śnieg. Czy to nie czary??
Karpatka to klasyka:) Wygląda smakowicie:) Zachęcam do dodania przepisu do akcji "Ptysiowo" na durszlaku. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń