No to zaczynam.
Od dłuższego czasu chodził za mną blog, mój własny. Chodził, chodził no i w końcu się zmaterializował.
Od dawna moją pasją jest gotowanie i pieczenie. Jednak dysponując skromnymi środkami i mając do wyżywienia Małża i trzy (jak na razie dwie) córy, nie jest łatwo "realizować się" w kuchni.
Czy mi się to udaje? Może ktoś to kiedyś oceni...
Otrzymałam w prezencie świeży, soczysty rabarbar. Od razu moi domownicy zażyczyli sobie "czegoś słodkiego". Cynamonowy zapach placka z rabarbarem zawsze kojarzył mi się z domem. W mojej rodzinie przepis ten wykorzystuje już trzecie pokolenie gospodyń - placek zawsze się udaje i jest idealny do popołudniowej herbatki. Tym razem upiekłam go w formie na tartę, a motylki mają przywołać ładniejszą pogodę.
Placek z rabarbarem
(proporcje na dużą prostokątną blaszkę)- 400 g maki
- 125 g margaryny
- 125 g smalcu
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 jajko + 2 żółtka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,7-1 kg rabarbaru
- 5-6 łyżek cukru kryształu
- 1-2 łyżki bułki tartej (opcjonalnie)
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
W tym czasie kroimy rabarbar na plasterki, zasypujemy cukrem (ilość zależy od stopnia kwaśności rabarbaru i własnych upodobań) i cynamonem. Ja dodaję jeszcze 1-2 łyżki bułki tartej - wchłonie nadmiar soku.
Schłodzone ciasto nakłuwamy w kilku miejscach i podpiekamy przez 10-15 minut w temp. 180 stopni C. Wykładamy na nie rabarbar i przykrywamy pozostałym ciastem, również nakłuwamy. Pieczemy przez około godzinę w temp. 180 stopni C.
Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem. Mniam....
Jak ładnie ozdobiony ten placek :) A rodzinne przepisy zazwyczaj okazują się być tymi najlepszymi :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym blogowaniu!