piątek, 9 listopada 2012

Cyrkowe urodziny

Przyznaję się, trochę zaniedbałam bloga. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że nowa praca + trójka dzieci + jesienna aura za oknem powodują moje totalne zmęczenie.
Oczywiście przez cały czas wypiekałam co nie co, postaram się nadrobić zaległości i wszystko opisać.
Ale teraz sprawa bieżąca - 3-cie urodziny mojej średniaczki. Mamy taką rodzinną tradycję, że każde urodziny są tematyczne. Począwszy od zaproszeń, dekoracji i menu aż po zabawy. Były już więc "księżniczkowe", "pirackie" i "motylkowe". A co tym razem....


Przyjęcie cyrkowe!



Tort oczywiście w kształcie namiotu cyrkowego - pomysł i wykonanie własne. Nie było łatwo go zrobić, ale sądzę, że wypadł nieźle. Smakował równie dobrze jak wyglądał: biszkopt czekoladowy + masa nutellowo-czekoladowa + biszkopt migdałowy i dżem z czarnej porzeczki. Pasowała by mu jeszcze większa porcja alkoholu - no ale był dla dzieci!
Z pozostałych słodkości zaserwowałam czekoladowe łyżki podpatrzone u BistoMamy w doniczkach z chrupkami, owocowe szaszłyki z piankowymi kwiatkami (myślałam, że nie "zejdą" - myliłam się) oraz tęczowe babeczki (były super!). No i oczywiście pop-corn w dekorowanych torebeczkach - w końcu przyjęcie w cyrku :-)


A co było jeszcze?
Mnóstwo balonów i dekoracji z bibuły, czapeczki i nosy klaunów oraz malowidła natwarzowe :-) Gwoździem programu było rozbijanie własnoręcznie wykonanej pinaty - było przy tym mnóstwo śmiechu, bo była solidnie wykonana i nie chciała się rozbić.

Najważniejsze, że solenizantka i mali goście byli zadowoleni z imprezy i dobrze się bawili :-).
Kolejne tematyczne urodziny już w marcu. Co będzie tym razem?

print